Dwa baseny, kort tenisowy, boisko do piłki nożnej, zdrowe nadmorskie powietrze i mnóstwo czasu na dobrą zabawę – wszystko to mają do dyspozycji podopieczni Funduszu Dzieci Osieroconych, będący uczestnikami obozu sportowego w Jantarze. Tydzień aktywnego wypoczynku dla trzydzieściorga dzieci osieroconych i rodzeństwa dzieci chorych z terenu województwa pomorskiego zorganizowała Fundacja Hospicyjna dzięki środkom pochodzącym z I Wielkiego Turnieju o Puchar "Gazety Wyborczej" oraz przy wsparciu finansowym Fundacji BRE Banku i Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
To już piąty obóz tego typu, a jego przygotowanie trzeci raz z rzędu Fundacja Hospicyjna powierzyła trójmiejskiej firmie „3Sports”. Wypoczynek trwa od soboty, 3 sierpnia, a zakończy się w poniedziałek, 12 sierpnia.
– Wypoczywają tu dzieci z rodzin najbardziej potrzebujących pomocy, w wieku od 8 do 16 lat. W większości znają się już z wcześniejszych wyjazdów albo hospicyjnych imprez, są ze sobą zaprzyjaźnione. Mają dobrą opiekę i znakomite warunki – mówi Justyna Ziętek, koordynator Funduszu.
Kamil, jeden z najstarszych uczestników, potwierdza: – Fajnie się bawimy. Wczoraj robiliśmy w lesie podchody, a potem puszczaliśmy w morze lampiony. Najlepsze ze wszystkiego są baseny, bo nie trzeba za każdym razem chodzić na plażę, żeby się wykąpać, a to kawałek drogi. Wychowawcy są w porządku, koledzy i koleżanki też, nie ma między nami żadnych sprzeczek.
Kiedy przyjeżdżamy w odwiedziny, kierownik obozu, Piotr Fąs, właśnie zwołuje grupę na boisko – w planie zabawa „w czołgi”, „dentystę”, a następnie gra w piłkę nożną. Drużyny są koedukacyjne, bawią się wszyscy, nawet ci, którzy nie przepadają za sportami zespołowymi. Takie aktywności angażują każde dziecko, dają szansę wykazania się, nabywania kompetencji społecznych, integrowania z grupą, a także zdrowego spędzenia czasu z dala od komputera, za to w pięknym sierpniowym słońcu.
Dla dzieci organizowane są różne atrakcje, tak że naprawdę nie ma czasu na nudę. Wszystkim bardzo podobała się zabawa w „Mam talent”, podczas której każdy uczestnik mógł zaprezentować swoje wyjątkowe umiejętności, a także nocny spacer po lesie oraz gra polegająca na tym, aby dzieci, zamaskowane gałęziami i w barwach ochronnych, niczym żołnierze jednostek specjalnych, skutecznie schowały się przed swoimi wychowawcami.
Pan Piotr zawodowo służy w Straży Pożarnej, jest ratownikiem medycznym i WOPR, ponadto instruktorem harcerskim. Po raz trzeci odpowiada za grupę podopiecznych Funduszu Dzieci Osieroconych i jest bardzo zadowolony z tej współpracy: – Dzieciaki nas już znają, my także mieliśmy okazję je dobrze poznać. Są zdyscyplinowane i posłuszne, akceptują obozowe zasady. Z roku na rok jest coraz lepiej. To są naprawdę fajne dzieci. Gdybym nie wiedział, że mają za sobą traumatyczne przeżycia, nigdy bym się tego nie domyślił, ponieważ zachowują się zupełnie normalnie, tak jak ich rówieśnicy, nie sprawiają żadnych dodatkowych problemów. Traktują mnie z zaufaniem, a ja odpowiadam im tym samym.
Nie mamy czasu za długo rozmawiać, bo zbliża się ulubiona przez wszystkich pora: czas na basen! Pod opieką ratowników i opiekunów: pana Piotra oraz pań: Karoliny Ojer i Dalii Habbab, dzieci dzielą się na dwie grupy: młodsze wskakują do mniejszego, płytkiego basenu, starsze i umiejące pływać – pluskają się w tym większym, „dorosłym”.
Atmosferę i emocje panujące wśród podopiecznych Fundacji podczas obozu w Jantarze można podsumować w trzech słowach: radość, radość i jeszcze raz radość. Po prostu – mają tu wspaniałe wakacje.