Nareszcie! Wysmagani wiatrem, ogorzali od słońca i zmęczeni, ale jednocześnie uśmiechnięci i szczęśliwi, uczestnicy rajdu rowerowego „Przez Polskę dla polskich hospicjów” minęli linię mety, którą wyznaczyła brama Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku. W trasę o długości 1100 km wyruszyli dziewięć dni temu, aby pomóc podopiecznym polskich hospicjów. Podjęli ten wysiłek już po raz czwarty i wszyscy zgodnie zapewniają, że warto było!

W niedzielę, 21 lipca, grupę dwudziestu pięciu kolarzy gromkimi oklaskami powitali pracownicy Fundacji Hospicyjnej i Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC, wolontariusze, przedstawiciele mediów, a nade wszystko – stęsknione rodziny. Najmłodszy wśród oczekujących na mecie, półtoraroczny Wojtuś, ubrany w koszulkę z napisem „KIBICUJĘ TATUSIOWI” cieszył się najgłośniej ze wszystkich i resztę uroczystości spędził na rękach u swojego ulubionego rowerzysty – taty Pawła.

Na mecie był symboliczny deszcz szampana, gratulacje i podziękowania dla uczestników tego wspaniałego wyczynu, a przede wszystkim – dla jego pomysłodawców i organizatorów: Ewy Holender i jej ojca Janusza, twórców Fundacji Babci Aliny, którzy przekazali gdańskiemu hospicjum specjalistyczne łóżko wraz z materacem przeciwodleżynowym.

W imieniu Fundacji Hospicyjnej, współorganizatora rajdu, dzielnych kolarzy powitała Jolanta Leśniewska. – Przez ostatnich dziewięć dni trzymaliśmy za Was kciuki. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni – powiedziała, dołączając do swoich słów najserdeczniejsze gratulacje.

Już po raz czwarty nieśli Państwo idee opieki hospicyjnej przez całą Polskę, a meta rajdu powtórnie znalazła się w naszym hospicjum, co w roku obchodów 30-lecia jego utworzenia oraz 10-lecia powstania Fundacji Hospicyjnej ma dla nas niezwykły, symboliczny wymiar – podkreślił ks. Jędrzej Orłowski, dyrektor Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC i dodał: – W swojej działalności mówicie o potrzebie bycia przy człowieku nieuleczalnie chorym. Wasze wsparcie jest niezwykle ważne dla ruchu hospicyjnego i dla osób, które obecnie pozostają pod opieką hospicjów.

Następnie przyszła kolej na wręczanie pamiątkowych dyplomów i medali uczestnikom rajdu oraz drobnych upominków osobom, które w największym stopniu przyczyniły się do tego, by rajd mógł się odbyć i przebiegać sprawnie. Janusz Holender wraz z Córką przekazali dla Fundacji i Hospicjum pamiątkowe flagi rajdu, natomiast Jolanta Leśniewska i ks. Jędrzej Orłowski na ręce Pani Ewy – statuetkę ufundowaną przez Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z wyrazami wdzięczności za pomoc udzieloną polskim hospicjom.

Ewa Holender dziękowała Hospicjum i Fundacji za ciepłe powitanie, ale przede wszystkim za to, co pracownicy i wolontariusze obu instytucji robią każdego dnia dla swoich pacjentów i ich bliskich. – Bez was wiele rodzin dotkniętych cierpieniem nieuleczalnej choroby nie dałoby sobie rady – mówiła Pani Ewa. Uczestnikom rajdu podziękowała natomiast za wspólnie spędzony czas, za energię i poczucie humoru nawet podczas złej pogody oraz za pomoc w poszukiwaniu darczyńców.

Po części oficjalnej organizatorzy uroczystości zaprosili wszystkich zebranych na poczęstunek. Przy kiełbasce z grilla i pysznych sałatkach była okazja, aby porozmawiać, ale przede wszystkim – by odpocząć po trudach ostatniego etapu.

Całą trasę rajdu, od startu w Bielsku-Białej aż do mety w Gdańsku, pokonało18 osób, w tym trzynastu Polaków i pięciu Anglików. W grupie rowerzystów były osoby związane z Fundacją Hospicyjną: Olga Woźniak, Andrzej Brzóska oraz wolontariusz Krzysztof Walkiewicz. Ewa Holender szacuje, że na poszczególnych etapach rajdu do grupy podstawowej przyłączyło się w sumie około osiemdziesięciu rowerzystów.

Po drodze odwiedziliśmy 10 hospicjów, którym przekazaliśmy w darze sprzęt medyczny. Było wspaniale. Co prawda pierwszego dnia przestraszył nas deszcz i na chwilę powróciły wspomnienia z ubiegłorocznego rajdu, kiedy lało prawie przez całą drogę, ale na szczęście już po trzech dniach wyszło zza chmur piękne słońce i pozostało z nami aż do samego finiszu – mówi pani Ewa i dodaje: – Były zakwasy w nogach, a po drodze złapaliśmy kilka gum. Czasami rano dosłownie wszystko bolało. Ale potem dojeżdżaliśmy do kolejnego hospicjum i widzieliśmy, jak bardzo nasza pomoc jest potrzebna. To dodawało niesamowitej energii. Wiedzieliśmy, że warto jechać!

Wśród przekazanego hospicjom sprzętu znalazły się m.in. specjalistyczne łóżka, materace przeciwodleżynowe, urządzenia do mycia głowy dla osób leżących oraz środki opatrunkowe i pielęgnacyjne na łączną kwotę około 50 tys. zł. Część środków na zakup sprzętu pochodziła ze styczniowego charytatywnego Balu Polskiego, zorganizowanego przez angielską Polonię na rzecz polskich hospicjów. Resztę stanowiły środki zebrane przez uczestników rajdu, czyli ponad 25 tys. zł. – Taka kwota była nam znana mniej więcej w połowie rajdu, ale z pewnością zwiększy się i myślę, że wyniesie około 35 tys. zł. – przewiduje Pani Ewa. To nieco mniej niż w ubiegłym roku, ale dla podopiecznych hospicjów liczy się każda złotówka.

Patronat honorowy nad ostatnim etapem tegorocznego rajdu objął Prezydent Miasta Gdańska oraz Lech Piasecki – kolarz szosowy i torowy, zwycięzca Wyścigu Pokoju, a patronaty medialne: Radio Gdańsk, Dziennik Bałtycki oraz portal Trójmiasto.pl.

Następny rajd rowerowy dla hospicjów już za rok, a więc do zobaczenia na polskich drogach!

Przekaż darowiznę online

kwota:

Fundacja Hospicyjna

Numer konta bankowego
72 1540 1098 2001 5562 4727 0001
KRS 0000 201 002
OFERTY PRACY
WSPIERAJ NAS

CHARYTATYWNE KARTKI ŚWIĄTECZNE

 

Wolontariat opiekuńczy

 

Rocznik

 

WSPIERAMY UKRAINĘ

 

Numer konta bankowego
92 1540 1098 2001 5562 3339 0008 
Prosimy o wpłaty z dopiskiem - Ukraina.

Księgarnia

MIASTO GDAŃSK

 

Tumbo Pomaga i Szkoli

Tumbo Pomaga Dorosłym i Dzieciom

Akademia Walki z Rakiem

Mój osobisty plan zdrowienia

Droga do równowagi

Sfinansowano ze środków Miasta Gdańska