Wolontariusze

Rozmowa z Agatą Witczak, Dyrektorem oddziału Thomson Reuters w Gdyni.

Jak i kiedy zaczęła się historia wolontariatu pracowniczego w Thomson Reuters?

Historia sięga roku 2007. Pracownicy, którzy indywidualnie byli wolontariuszami w różnorodnych instytucjach, postanowili połączyć siły, aby wspólnie organizować akcje dobroczynne. Jedną z pierwszych, a trwających po dziś dzień inicjatyw, jest Blood Donation, czyli oddawanie krwi. Do tej pory przekazaliśmy prawie 256 litrów.

Rozmowa z Edytą Brzywca-Kozłowską, kierownikiem Działu Zakupów, koordynatorem akcji w ramach wolontariatu pracowniczego w 7. Szpitalu Marynarki Wojennej z Przychodnią SPZOZ im. kontradmirała profesora Wiesława Łasińskiego, przy ul. Polanki 117 w Gdańsku.

W niedzielę 21 kwietnia 2013 roku Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku zainaugurował uroczysty finał Pól Nadziei na Pomorzu 2013 – święta solidarności z pacjentami hospicjów, ale także manifestacji potęgi, jaką jest wolontariat. Tego dnia dla pacjentów otwarto 14 poradni specjalistycznych oraz gabinet zabiegowy. Bez konieczności wcześniejszej rejestracji oraz bezpłatnie, jedynie za datek na rzecz hospicjów. Jakie były kulisy tego przedsięwzięcia?

Dostałam kiedyś maila od jednej z pracownic Fundacji, z którą poznałyśmy się na studiach podyplomowych, z prośbą o umieszczenie ulotek Fundacji w szpitalu. Oczywiście na to przystałam, to był bardzo niewielki gest, z którym niewiele się wiązało, ale zarazem impuls, by połączyć siły i nawiązać bliższą współpracę. Już nie pamiętam, z której strony padła propozycja wzięcia udziału w Polach Nadziei.

Rozmowa z Martą Chlewicką, inicjatorką i koordynatorem działań wolontariatu pracowniczego w firmie LPP SA.

Jak wyglądały początki wolontariatu pracowniczego w LPP?

Nie sięgają one daleko. Wolontariat pracowniczy w firmach tak dużych jak nasza nie jest tworzony od razu, w przeciągu miesiąca czy dwóch. To jest proces. LPP SA ma za sobą już prawie 20-letnie doświadczenie. Wprawdzie  darowizny rzeczowe na rzecz potrzebujących przekazywane są przez nią już od 1998 roku, ale działania pracowników, którym moglibyśmy przypisać charakter prospołeczny, wykraczający poza wymierne zyski dla firmy, zaczęły się dopiero pod koniec 2010 roku.  Wówczas zorganizowaliśmy naszą pierwszą akcję. Impuls wyszedł ze strony zarządu spółki, a konkretnie jej Prezesa, p. Marka Piechockiego. To był dla LPP SA dobry moment, firma od dłuższego czasu miała już stabilną pozycję na rynku, co z oczywistych powodów wpływało na atmosferę w pracy. Trudno innym pomagać, gdy samemu ma się kłopoty. Wtedy właśnie pojawiła się myśl, że skoro odnosimy sukcesy, warto by było zrobić coś jeszcze, komuś pomóc.